Pewnego dnia pełna złości, bo zepsuło się znów nasze prawie pełnoletnie auto powiedziałam:
- Kiedy ja w końcu wgram cztery kółka?
Chwilę potem wygrałam!
Dwa rowery.
Uważaj co sobie życzysz, bo życzenia się spełniają! Zwłaszcza w ten magiczny czas!
Sobie życzę właśnie tych czterech kółek POD JEDNYM PODWOZIEM! Nowe, świeże, niepsujące się auto jest moim największym konkursowym marzeniem!
A Wam Drodzy Czytelnicy cóż życzyć? Spokoju, dystansu do siebie, miłości co jak ciepły koc otula ciało i serce oraz spełnienia marzeń konkursowych!
Ciepło pozdrawiam!
Wasza KM :)
Na szczęście
wtorek, 24 grudnia 2013
piątek, 20 grudnia 2013
Piątek - pięć na pięć.
Ktoś mnie kiedyś zapytał dlaczego lubię brać udział w konkursach. Jednym z powodów jest po prostu prozaiczne podwyższenie wartości własnej. Tak po prostu. Między wycieraniem smarkatych nosów i gotowaniem ogórkowej w pewnym momencie KM nie miała żadnych wyzwań, nie mówiąc już nawet o dreszczyku emocji! I ten mały dreszczyk emocji, oczekiwania na wyniki i w końcu rozwiązania konkursu dają KM to co niegdyś miała w pracy, starając się o premię uśmiech kierownika ;)
Nie, nie we wszystkich konkursach bierze się udział dla korzyści materialnych. Są konkursy, które wymagają wgryzienia się w temat, z interesującym pytaniem bądź zadaniem. I takie KM bardzo lubi.
A skoro dziś piątek i wypada wybrać pięć konkursów na pięć KM przeleciała się po matczynych blogach i wybrała te... które mają ciekawe nagrody. Zupełnie subiektywnie ;)
1. Boginie przy maszynie mają do rozdania ciekawe bombki. Nawet nie wiedziałam, że takie są! Zadanie: własnoręcznie trzeba wykonać bombkę i przesłać im zdjęcie :)
2. Mandarynkowa Mama przygotowała konkurs plastyczny a do rozdania ma zestawy maskotek. Młodsze latorośle można zapędzić do tworzenia dzieł a samemu ogarniać przedświąteczny galimatias.
3. Mia czeka na życzenia, rozdaje parę fajnych drobiazgów dla dzieci - osobiście torba z sową powaliła mnie na kolana ;)
4. Mama-ka za zdjęcie przedstawiające świąteczne przygotowania odda tablet Samsung Tab 3 Kids!
5. W roli mamy ma torbę i ciekawą lampkę - za zdjęcie świątecznej bądź sylwestrowej stylizacji dzieci.
Wracam do galimatiasu Wasza KM ;)
Nie, nie we wszystkich konkursach bierze się udział dla korzyści materialnych. Są konkursy, które wymagają wgryzienia się w temat, z interesującym pytaniem bądź zadaniem. I takie KM bardzo lubi.
A skoro dziś piątek i wypada wybrać pięć konkursów na pięć KM przeleciała się po matczynych blogach i wybrała te... które mają ciekawe nagrody. Zupełnie subiektywnie ;)
1. Boginie przy maszynie mają do rozdania ciekawe bombki. Nawet nie wiedziałam, że takie są! Zadanie: własnoręcznie trzeba wykonać bombkę i przesłać im zdjęcie :)
2. Mandarynkowa Mama przygotowała konkurs plastyczny a do rozdania ma zestawy maskotek. Młodsze latorośle można zapędzić do tworzenia dzieł a samemu ogarniać przedświąteczny galimatias.
3. Mia czeka na życzenia, rozdaje parę fajnych drobiazgów dla dzieci - osobiście torba z sową powaliła mnie na kolana ;)
4. Mama-ka za zdjęcie przedstawiające świąteczne przygotowania odda tablet Samsung Tab 3 Kids!
5. W roli mamy ma torbę i ciekawą lampkę - za zdjęcie świątecznej bądź sylwestrowej stylizacji dzieci.
Wracam do galimatiasu Wasza KM ;)
wtorek, 17 grudnia 2013
Techniki pisania.
Dziś o pisaniu.
KM uwielbia konkursy na hasła! Napisz za co lubisz... dokończ zdanie... Jakie są twoje wymarzone... itd, itp. Kiedy mama wypatrzy konkursik promocyjny,który spełnia jej ulubione dwa warunki:
1. nagroda jest pożądana,
2. produkt, który trzeba kupić zostanie z przyjemnością skonsumowany przez jej rodzinę,
zaczyna myśleć. Jak tu ugryźć temat. KM chodzi i myśli,gotuje i myśli, leży i myśli.Takie tworzenie na konkurs można posegregować:
- Technika parowania. KM gotuje. Dużo gotuje i jak miesza np pomidorową to wyobraża sobie np bal z Lordem Somersby i tak przy oparach smakowitej potrawy wyłaniają się rymy.
- Technika wirowania. KM ma pralkę, która czasem robi jakieś dziwne spięcie. Kilka razy już kiedy podczas wirowania oparła się o delikwentkę, przeszedł ją lekki prąd i mózg na to odpowiedział stadem kreatywnych tekstów. KM lubi pranie.
- Technika wyśnienia. Jak to się dzieje, że przed snem przychodzą zawsze świetne pomysły! Kiedy się leży pod ciepłą kołderką, robi się błogo i przyjemnie. I nagle! Nie chce się wtedy, zwłaszcza w zimie wyskakiwać i zapisywać tego, co przyszło do głowy. Parę razy KM pomyślała sobie: co tam, rano będę pamiętać! Ta. Jasne! Oczywiście,że zapomniała przez noc co tam w głowie się roiło i była zła, bo a nuż to było to, co dana komisja nagrodzić by chciała! Jednak wyciągnęła z tego lekcje i teraz zawsze na stoliku przy łóżku ma dwa długopisy i notes. Dlaczego dwa? Zawsze jeden może akurat się zepsuć ;)
- Technika szczytowania. Tak, tak. Jak każda kobieta KM też czasem zażywa przyjemności z Mężczyzną. I czasem gdy jest już prawie koniec, myśli lecą w kierunku konkursowym...
-Normalni ludzie po seksie palą papierosa lub po prostu się przytulają! - Mężczyzna też czasem marudzi! - Jak mam się czuć, skoro wyskakujesz jak oparzona!
- Co ja ci poradzę, że mnie tak inspirujesz i muszę zaraz to zapisać bo zapomnę!
- Naprawdę, wpadłaś w nałóg grania!
- Już zapisałam, to co jeszcze raz? Nałogowcem jestem przecież ;)
KM nie rozstaje się z notesem nigdy. Nie zna dnia ani godziny, kiedy przyjdzie jej do głowy coś inspirującego i woli mieć swój magiczny notes przy sobie.
- A sąsiadka to tak zgrabnie wszystko ułoży! Na jeden sms i z rymem! Też bym tak chciała! - Wtrąca Betti przy kawie.
- Lata ćwiczeń dziecko.
- Sąsiadka ma szkoły pokończone a ja nie.
- To dziecko idź jeszcze do szkoły, albo poczytaj czasem chociaż coś. Cokolwiek.
- Nie, no bynajmniej czytam, Avanti albo InStyle!
Tyle na dziś! Wasza KM :)
A Wy jakie macie techniki pisania? ;)
KM uwielbia konkursy na hasła! Napisz za co lubisz... dokończ zdanie... Jakie są twoje wymarzone... itd, itp. Kiedy mama wypatrzy konkursik promocyjny,który spełnia jej ulubione dwa warunki:
1. nagroda jest pożądana,
2. produkt, który trzeba kupić zostanie z przyjemnością skonsumowany przez jej rodzinę,
zaczyna myśleć. Jak tu ugryźć temat. KM chodzi i myśli,gotuje i myśli, leży i myśli.Takie tworzenie na konkurs można posegregować:
- Technika parowania. KM gotuje. Dużo gotuje i jak miesza np pomidorową to wyobraża sobie np bal z Lordem Somersby i tak przy oparach smakowitej potrawy wyłaniają się rymy.
- Technika wirowania. KM ma pralkę, która czasem robi jakieś dziwne spięcie. Kilka razy już kiedy podczas wirowania oparła się o delikwentkę, przeszedł ją lekki prąd i mózg na to odpowiedział stadem kreatywnych tekstów. KM lubi pranie.
- Technika wyśnienia. Jak to się dzieje, że przed snem przychodzą zawsze świetne pomysły! Kiedy się leży pod ciepłą kołderką, robi się błogo i przyjemnie. I nagle! Nie chce się wtedy, zwłaszcza w zimie wyskakiwać i zapisywać tego, co przyszło do głowy. Parę razy KM pomyślała sobie: co tam, rano będę pamiętać! Ta. Jasne! Oczywiście,że zapomniała przez noc co tam w głowie się roiło i była zła, bo a nuż to było to, co dana komisja nagrodzić by chciała! Jednak wyciągnęła z tego lekcje i teraz zawsze na stoliku przy łóżku ma dwa długopisy i notes. Dlaczego dwa? Zawsze jeden może akurat się zepsuć ;)
- Technika szczytowania. Tak, tak. Jak każda kobieta KM też czasem zażywa przyjemności z Mężczyzną. I czasem gdy jest już prawie koniec, myśli lecą w kierunku konkursowym...
-Normalni ludzie po seksie palą papierosa lub po prostu się przytulają! - Mężczyzna też czasem marudzi! - Jak mam się czuć, skoro wyskakujesz jak oparzona!
- Co ja ci poradzę, że mnie tak inspirujesz i muszę zaraz to zapisać bo zapomnę!
- Naprawdę, wpadłaś w nałóg grania!
- Już zapisałam, to co jeszcze raz? Nałogowcem jestem przecież ;)
KM nie rozstaje się z notesem nigdy. Nie zna dnia ani godziny, kiedy przyjdzie jej do głowy coś inspirującego i woli mieć swój magiczny notes przy sobie.
- A sąsiadka to tak zgrabnie wszystko ułoży! Na jeden sms i z rymem! Też bym tak chciała! - Wtrąca Betti przy kawie.
- Lata ćwiczeń dziecko.
- Sąsiadka ma szkoły pokończone a ja nie.
- To dziecko idź jeszcze do szkoły, albo poczytaj czasem chociaż coś. Cokolwiek.
- Nie, no bynajmniej czytam, Avanti albo InStyle!
Tyle na dziś! Wasza KM :)
A Wy jakie macie techniki pisania? ;)
piątek, 13 grudnia 2013
5 na pięć w piątek.
Tak sobie rozmawiałam z KLS i drogie Wiedźmy podsunęły mi pomysł by zrobić cotygodniowy ranking najlepszych konkursów dla Mam. Wybrać pięć najlepszych. Oczywiście ocena czysto subiektywna - nikt wcale nie musi się z tym zgadzać :D Jako, że święta za pasem KM ma troszkę mało czasu i dziś to tak w skrócie. Może za tydzień będzie lepiej ;)
1. Mlekołaki w Tesco Takie konkursy KM uwielbia! KM kupuje to co i tak nienażarte dzieci zjedzą a jak się najedzą to mogą wieczorami artystycznie się wyżywać!
2. Biedronka Podobnie jak konkurs powyżej. Produkty Disneya przez maluchy są lubiane i zawsze można konkursowy zakup przeznaczyć na prezenty Mikołajowe, a latorośle niech się twórczo rozwijają.
3. Somersby ze względu na nagrody. Karty i bony to jest to co mamusie kochają! Ciężko jednak ostatnio trafić w gust agencji, ale KM się postara! Jak jej sąsiadki oczywiście piwa jeszcze nie wykupiły!
4.W Roli Mamy rozda bony za ciekawe zdjęcia malca. KM robi zdjęcia, dużo!
5. Dzidziusiowo też rozdaje bony za świąteczne stylizacje dla mam w ciąży bądź z maluszkiem.
Mała piąteczka, która KM akurat zainteresowała.
To tak króciutko dziś Wasza KM. ;)
1. Mlekołaki w Tesco Takie konkursy KM uwielbia! KM kupuje to co i tak nienażarte dzieci zjedzą a jak się najedzą to mogą wieczorami artystycznie się wyżywać!
2. Biedronka Podobnie jak konkurs powyżej. Produkty Disneya przez maluchy są lubiane i zawsze można konkursowy zakup przeznaczyć na prezenty Mikołajowe, a latorośle niech się twórczo rozwijają.
3. Somersby ze względu na nagrody. Karty i bony to jest to co mamusie kochają! Ciężko jednak ostatnio trafić w gust agencji, ale KM się postara! Jak jej sąsiadki oczywiście piwa jeszcze nie wykupiły!
4.W Roli Mamy rozda bony za ciekawe zdjęcia malca. KM robi zdjęcia, dużo!
5. Dzidziusiowo też rozdaje bony za świąteczne stylizacje dla mam w ciąży bądź z maluszkiem.
Mała piąteczka, która KM akurat zainteresowała.
To tak króciutko dziś Wasza KM. ;)
czwartek, 12 grudnia 2013
Wygrane. Epizod pierwszy.
Ci, którzy grają w konkursach wiedzą, że bardzo trudno wygrać w loterii. Loterie są okupowane przez ludzi z setkami starterów, wysyłających smsy dniami i nocami ;) Jednak! KM mama jako optymistka jednak zawsze wysyła smska nawet w loterii bo a nóż, widelec.
Dziś o szóstej trzydzieści, ktoś puka.
- Ja wiedziałam, że sąsiadka nie śpi! Ja mogę? Wczoraj w nocy od siostry wróciłam! Ale u sąsiadki ciemno było więc bynajmniej nie pukałam! Całą noc spać nie mogłam! A telefon zmieniłam i skasowało mi sąsiadki numer bo bym zadzwoniła!
- Co się dzieje, Betti może herbatki z melisy zaparzyć?
- No przecież mówię! Jak nie mówię, jak mówię! To dzięki sąsiadce! Tego smsa co mi sąsiadka wysyłała, jak Wosebe kupiłam mamusi na Mikołaja!
Tu wtrącę:
Od kilku lat krąży w okolicy legenda, że mam szczęśliwą rękę. Sąsiadki bliższe i dalsze przychodzą z gazetami, krzyżówkami i czasem nawet z Urzędowymi pismami by im smsa własnoręcznie wysłać, bądź kopertę zaadresować. Podobno wtedy są większe szanse na pozytywne załatwienie sprawy ;)
- Toż mówię, dzwonił miły pan, ale miał sympatyczny głos, i wygrałam w Loterii bony! Tyle bonów! Mamusi coś kupię i sąsiadce wino! Bynajmniej!
- Matka co się dzieje?! Mam na drugą lekcję mogłem spać! Znowu coś wygrałaś? Tak rano? - Obudziła się jedna z latorośli.
- Nie, tym razem Betti!
- A głupi to ma zawsze...
- Idź bo cię...
- Dziękuję, że sąsiadka wysłała tego smska! Nigdy bym nie wygrała! A ten głos to miał. Taki męski i tajemniczy. Na pewno jest przystojny! I wysoki. Może wolny jest ten co dzwonił. A w takiej agencji to dużo zarabiają? Może trzeba było zagaić? Umówił by się ze mną?
- Dziecko Smolar w Łodzi ma siedzibę.
- A... daleko. Ale, kto wie prawdziwa miłość wszędzie może się zdarzyć. Bynajmniej.
I tak oto pięknie zaczął się poranek!
Chyba podskoczę po jeszcze jedną kawę. Podobno wygrane chodzą parami, dwie w jednym miasteczku, a nóż widelec ;)
PS. Sytuacja opisana na faktach, zbieżność imion przypadkowa ;)
wtorek, 10 grudnia 2013
Rozmowy domowe cz III z alkoholem w tle.
Często
jednocześnie startują konkursy, w których trzeba kupić podobne produkty
promocyjne.
W tej
chwili to chociażby Somersby, Harnaś czy w sieci ABC promuje się piwo Książęce.
Wszędzie piwo i kuszące nagrody! Karta przyda się na rachunki, sztabkę złota by
KM odłożyła na poczet studiów ukochanych latorośli, a dobrych
sprzętów kuchennych nigdy za wiele ;)
I to
piwo w ilościach większych niż zwykle KM stara się małej blokowej kuchni upchać
gdzie się da. Oczywiście codziennie piecze kurczaka na piwie, wieczorem po
pracy podsuwa Mężczyźnie schłodzone, tak jak lubi – a niech się zmordowany
chłopina napije! Jednak jeden paragon- jedno zgłoszenie wymusza zwiększony
zakup trunków chmielowych.
- Ty,
twoja matka to ma jakiś problem? Pyta Syna kolega.
- Nie,
to promomaniaczka i jakiś konkurs jest z piwami więc kupuje.
-
Serio? A już myślałem że patologia.
- Co
ty, ona nawet tego piwa nie wypije tylko wino lubi wytrawne!
- O
matko!
-
Dobrze to ująłeś.
-
Sąsiadko, cukier mi wyszedł, 2 szklanki potrzebuje bo już margarynę roztopiłam
a ciasto chcę piec.
- Nie
ma sprawy.
- A co
tu tyle Harnasia w tej kuchni?
- A bo
marzę o wyjeździe do Zakopanego i klimat se zrobiłam! Górski taki, Janosikowy!
Hej!
Pod
blokiem nadal kreta szukają.
-
Panowie, nie możecie tutaj jakiej dechy położyć, wszyscy do klatki wchodzą z
błotem. Jakby taki mostek zrobił…
-
Kierowniczko, kiedy dechy nie mamy.
- To
wykombinujcie a zupę chmielową wam podrzucę na koniec pracy.
- A to
tak! Coś pomyślimy.
- A
nie moglibyście tak przy okazji tego piasku dosypać do piaskownicy? Niewiele go
jest, dzieciaki się ucieszą.
- No
niby piasek, kierowniczko wydzielony…
- Zupą
poczęstuje, chmielową, jutro…
- A to
tak, pomyślimy!
I tym
oto łatwym sposobem problem alkoholowy powoli się rozwiązuje ;) KM popija kawusie, myśli nad tekstami i czeka na telefon z wygraną ;)
Do czwartku - Wasza KM
Do czwartku - Wasza KM
niedziela, 8 grudnia 2013
Rozmowy domowe cz II
-
Potrzebuje kawy do pracy. Nie masz w zapasie? Mężczyzna rozgląda się po kuchni.
- Kup
w Inter Wosebe, ale za minimum 10 zł i nie zapomnij o paragonie!
- A mi
trzeba małą paczkę.
- Kup
sobie większą! Jest loteria, loteria marne szanse, ale jak nie wyślę smska to
nie będę miała nawet marnej szansy!
******
- Popatrz
jak mi dzieci czymś koszulę poplamiły!
-
Ojtam! Zalej Vanishem i zostaw na chwilę.
- Nie
ma Vanisha w domu?
- A
wczoraj mi wyszedł.
- To
kup!
- No
coś ty! Poczekam na promocje!
******
-
Mamo, masz coś słodkiego?
-
Przecież jest pudło Kit-Katów w kuchni, tam w szafce!
-
Mamo, ileż można jeść Kit-Katy?! I tak nic nie wygrasz.
- Aż
się skończą! Pięknie wspierasz matkę synu!
- To
zjem dwa! Popatrz jaki wspierający i pomocny jestem :D!
sobota, 7 grudnia 2013
Rozmowy domowe cz I
Kiedy
w domu mieszka konkursowicz z wieloletnim stażem zwyczajne życie staje się
niezwyczajne. KM zbiera paragony, opakowania z kodami, szafki wypełniają często
promocyjne produkty. Mężczyzna Mamy chwilami marudził, ale od jakiegoś czasu
zaczął (oprócz nagród) dostrzegać wiele korzyści.
Mężczyzna wychodzi do pracy, KM przypomniała
sobie o promocyjnym konkursie i wychyla się przez okno:
- Nie
zapomnij kupić piwa!
-
Dobra nie zapomnę.
-
Tylko 4 na paragonie ma być. Kup sobie 8.
- A
który smak?
- Ze
dwa ciemne do podlewania kurczaka mi weź, jutro upiekę wam kurczaczka na piwie, a resztę jakie lubisz.
Robotnicy
co akurat kreta koło bloku szukają i dziury jakieś wiercą, patrzą ze szczerym uwielbieniem na KM a do Mężczyzny mówi jeden.
-
Chłopie ty to masz życie! Kobieta ci sama piwo każe kupić? Stary nie chcesz się
zamienić?
Tu
wtrąca się życzliwy sąsiad.
-
Chłopie, sąsiadka zarezerwowana!
Po
pracy.
-
Kochanie kupiłem ci piwo! Dumny Mężczyzna dostarcza towar do domu, a KM
obojętnym wzrokiem omiata piwo i:
-
Paragony masz?
-
Paragony chyba tak...
- Ile
razy mam ci powtarzać, że cokolwiek każę kupić to, mi CHODZI O PARAGONY!!!!
- Mam,
mam! Przecież wiem!
Ufff
kamień z serca ;)
Na
drugi dzień:
- Jak
będziesz w Żabce, kup Somersby!- mówi KM w drzwiach żegnając Mężczyznę.
Sąsiadka
się wychyla zza drzwi ( jak to w bloku, wszystko cienkie jak papier).
-
Sąsiadko jest konkurs z Somersby? Ja je tak lubię!
KM
życzliwie tłumaczy a po chwili słyszy:
-
Heniek leć no do Żabki po piwa!
-
Kowalska, Nowakowa do sklepu leci to nam kupi piwo.
I tym
oto łatwym sposobem radosna wieść roznosi się najpierw po całym bloku a potem
po osiedlu i w miejscowej Żabce zapas Somersby topnieje w zastraszającym tempie
;)
Jutro ciąg dalszy domowo-konkursowych pogawędek.
Wasza KM :)
środa, 4 grudnia 2013
Konkursy kulinarne. Epizod I
Weźmy na warsztat taki makaron. Ot chociażby Lubella. 50000 na kuchnie marzeń można wygrać! Konkursowa Mama przecież marzy o takiej nowej kuchni, gdzie szafki są błyszczące, nie skrzypią, jest wielki stół i wszyscy naraz mogą się zmieścić przy kolacji, lodówka nie wydaje dźwięków jak zdezelowany czołg... itd... Wracając do Lubelli i jej loterii. Loteria - wiadomo wygrać w niej to cudu trzeba! Jednak jeśli już i tak makaron dzieci pochłaniają to konkursowa mama wysyła te kody - może chociaż robota trafi!
I tak powstaje menu Konkursowej Mamy (w skrócie: KM):
Poniedziałek: makaron z serem
Wtorek: łazanki
Środa: spaghetti bolognese
Czwartek: Lazania
Itd...
Do tego Lubella równocześnie organizowała kilka konkursów kulinarnych oczywiście na dania z makaronem! Dobrze, że dzieci mało marudne i za bardzo nie kręcą nosem na makaron po raz dwunasty w tym miesiącu...
A KM nie dość, że gotuje to lata z aparatem i wysyła te zdjęcia tu i tam. Można zjeść zęby na makaronowym temacie ;)
A wynik? No nie powiem, wynik jest niezły! KM wygrała puszkę w loterii! Trofeum stoi teraz w kuchni a w puszce znalazła się kawa! :)
I co?
I nic. Gramy dalej a życie KM ciągnie się ... jak makaron! ;)
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Początek.
Dawno, dawno temu mama po urodzeniu kolejnego potomka dowiedziała się, że jej komórkę zlikwidowano i została z dnia na dzień bez pracy. Parę dzieci, hipoteka, mąż pracujący w niepewnej firmie mamę to podłamało.
Jednak w pewnym momencie, zupełnie przez przypadek, odkryła, że ona i jej rodzina są konsumentami a dla konsumentów organizowane są promocje i konkursy.
Skoro już i tak kupuje makaron to dlaczego nie może od razu zachować paragonu i wysłać przepis na super żarcie i wygrać robota kuchennego? Skoro zużywa masę pampersów, do dlaczego nie może przy okazji odpowiedzieć na pytanie w konkursie i wygrać bonów na następne pampersy? Skoro i tak myje włosy szamponem, ciało żelem pod prysznic to czemu kodów z opakowań nie zarejestrować w trwającej akurat loterii? A środki do mycia powierzchni płaski, proszki, płyny i inne takie? Przeszukując internet okazało się, że równocześnie organizowanych jest setki konkursów.
Mama spróbowała raz, drugi, trzeci i... zaczęła wygrywać.
Oprócz tego konkursową mamę zaczęły spotykać śmieszne sytuacje związane właśnie z pasją - jakiej oddała się parę lat temu czyli konkursami.
I o tym będzie ten blog. O tym chcę by był ten blog. O matce, optymistce, która gra, wygrywa i ciągle widzi szklankę do połowy pełną... promocyjnego napoju ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)