Kiedy
w domu mieszka konkursowicz z wieloletnim stażem zwyczajne życie staje się
niezwyczajne. KM zbiera paragony, opakowania z kodami, szafki wypełniają często
promocyjne produkty. Mężczyzna Mamy chwilami marudził, ale od jakiegoś czasu
zaczął (oprócz nagród) dostrzegać wiele korzyści.
Mężczyzna wychodzi do pracy, KM przypomniała
sobie o promocyjnym konkursie i wychyla się przez okno:
- Nie
zapomnij kupić piwa!
-
Dobra nie zapomnę.
-
Tylko 4 na paragonie ma być. Kup sobie 8.
- A
który smak?
- Ze
dwa ciemne do podlewania kurczaka mi weź, jutro upiekę wam kurczaczka na piwie, a resztę jakie lubisz.
Robotnicy
co akurat kreta koło bloku szukają i dziury jakieś wiercą, patrzą ze szczerym uwielbieniem na KM a do Mężczyzny mówi jeden.
-
Chłopie ty to masz życie! Kobieta ci sama piwo każe kupić? Stary nie chcesz się
zamienić?
Tu
wtrąca się życzliwy sąsiad.
-
Chłopie, sąsiadka zarezerwowana!
Po
pracy.
-
Kochanie kupiłem ci piwo! Dumny Mężczyzna dostarcza towar do domu, a KM
obojętnym wzrokiem omiata piwo i:
-
Paragony masz?
-
Paragony chyba tak...
- Ile
razy mam ci powtarzać, że cokolwiek każę kupić to, mi CHODZI O PARAGONY!!!!
- Mam,
mam! Przecież wiem!
Ufff
kamień z serca ;)
Na
drugi dzień:
- Jak
będziesz w Żabce, kup Somersby!- mówi KM w drzwiach żegnając Mężczyznę.
Sąsiadka
się wychyla zza drzwi ( jak to w bloku, wszystko cienkie jak papier).
-
Sąsiadko jest konkurs z Somersby? Ja je tak lubię!
KM
życzliwie tłumaczy a po chwili słyszy:
-
Heniek leć no do Żabki po piwa!
-
Kowalska, Nowakowa do sklepu leci to nam kupi piwo.
I tym
oto łatwym sposobem radosna wieść roznosi się najpierw po całym bloku a potem
po osiedlu i w miejscowej Żabce zapas Somersby topnieje w zastraszającym tempie
;)
Jutro ciąg dalszy domowo-konkursowych pogawędek.
Wasza KM :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz