Na szczęście

Na szczęście

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Początek.

   Dawno, dawno temu mama po urodzeniu kolejnego potomka dowiedziała się, że jej komórkę zlikwidowano i została z dnia na dzień bez pracy. Parę dzieci, hipoteka, mąż pracujący w niepewnej firmie mamę to podłamało. 
   Jednak w pewnym momencie, zupełnie przez przypadek, odkryła, że ona i jej rodzina są konsumentami a dla konsumentów organizowane są promocje i konkursy. 
   Skoro już i tak kupuje makaron to dlaczego nie może od razu zachować paragonu i wysłać przepis na super żarcie i wygrać robota kuchennego? Skoro zużywa masę pampersów, do dlaczego nie może przy okazji odpowiedzieć na pytanie w konkursie i wygrać bonów na następne pampersy? Skoro i tak myje włosy szamponem, ciało żelem pod prysznic to czemu kodów z opakowań nie zarejestrować w trwającej akurat loterii? A środki do mycia powierzchni płaski, proszki, płyny i inne takie? Przeszukując internet okazało się, że równocześnie organizowanych jest setki konkursów. 
   Mama spróbowała raz, drugi, trzeci i... zaczęła wygrywać. 
Oprócz tego konkursową mamę zaczęły spotykać śmieszne sytuacje związane właśnie z pasją - jakiej oddała się parę lat temu czyli konkursami. 
I o tym będzie ten blog. O tym chcę by był ten blog. O matce, optymistce, która gra, wygrywa i ciągle widzi szklankę do połowy pełną... promocyjnego napoju ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz